Benedykt XVI kontra Bob Dylan - co wy na to ?

Axl Rose

Benedykt XVI skrytykował Jana Pawła II za uczestnictwo w koncercie Boba Dylana w Bolonii w 1997 roku. Opinią podzielił się we wspomnieniach "Jan Paweł II, mój umiłowany poprzednik".

Benedykt XVI był jednym z najbliższych współpracowników Jana Pawła II, nie omieszkał jednak skrytykować go za występ na jednej scenie z Bobem Dylanem, który wykonał wówczas utwory "Knockin' On Heaven's Door", "A Hard Rain's a-Gonna Fall" oraz "Forever Young".

źródło :
[link widoczny dla zalogowanych]

[/url]

Dawidsu · Wysłany: Pią 15:06, 09 Mar 2007 Temat postu:

Inny cytat z owegoż artykułu.

Axl Rose · Wysłany: Pią 23:46, 09 Mar 2007 Temat postu:

JAk łatwo mozna sie domyslic chodzilo mi o to ze B 16. woli wersje GNR Very Happy

A tak serio no to chciałem wydobyc z was obiektywne opinie na temat wypowiedzi papieża .. Smile

Pacio · Wysłany: Sob 14:58, 10 Mar 2007 Temat postu:

Benek po prostu nie lubi rocka, no i cóż... O gustach sie nie dyskutuje, ale on, jako papież, powinien momentami nie mówić wszystkiego, co sądzi. A tak swoją drogą, ciekawe czy ma jakieś pirackie empetrójki na swoim i-Podzie. :]

Dawidsu · Wysłany: Sob 22:58, 10 Mar 2007 Temat postu:

Ta, ściągnął sobie całą dyskografię JP2. Razz

Teraz próbuje zedrzeć "Karola, który został papieżem" z niemieckim dubbingiem. EMule chodzi całą noc i dysk huczy, aż kardynałowie spać w nocy nie mogą. ;]

Źródło: [link widoczny dla zalogowanych]

Axl Rose · Wysłany: Nie 19:21, 11 Mar 2007 Temat postu:

Kurwa ... :[

Kliknąłem ;/

I niestety dostałeś ostrzeżenie za mówienie brzydko. :] Było przeczytać regulamin. ;P
Dawidsu

Rolling Stone · Wysłany: Sob 15:32, 17 Mar 2007 Temat postu:

Występ w 1997 byl oryginalny, fakt Smile

Tylko ze jesli chodzi o scislosc to nie ze papiez przyjechal ogladac Boba Dylana tylko Bobek przyjechal do papieza... I Jan Pawel II raczej pozytywnie odniosl sie do tego wystepu, mowiac pare pieknych slow, jak np. ze odpowiedz niekoniecznie powiewa na wietrze (odnosnie Blowin' in the wind), bo odpowiedz jest jasna - i jest nia Bog.

A co do Benedykta.... jemu sie chyba rozne rzeczy nie podobaja na przestrzeni ostatnich miesiecy, wiec Jego sprawa generalnie. Swoja droga akurat wiele nie mozna Dylanowi zarzucac jesli chodzi o Kosciol, nie jest obsceniczny ani caly pieknie wytatuowany jak chociazby Axl Rose (z cala moja sympatia do GNR...) ani obsceniczny, a zaliczyl nawet przeciez w swoim zyciu faze "born again" (poczatek lat 80) i nawet w pozniejszych latach mial kilka utworow podchodzacych pod ewangelie - chocby Every grain of sand.

Jestem nowy na forum, chetnie zawre znajomosci z prawdziwymi pasjonatami Boba... ja sam mam bzika, mam mase fajnych materialow audiowizualnych plus duuuzo ksiazek, nut i innych ciekawostek. I jeszcze pisze prace magisterska m.in. o nim.... Smile

Wiec zapraszam wszystkich ktorzy chcieliby popisac...

Pacio · Wysłany: Nie 19:41, 18 Mar 2007 Temat postu:

A tu więcej o samej sprawie: [link widoczny dla zalogowanych]

Porii

Benedykt może mówić co chce, i tak nigdy nie dorośnie do pięt Janowi Pawłowi II. Podczas kadencji Jana Pawła II, ludzie sie nawracali, a podczas kadencji Benedykta, ludzie odwracają sie od kościoła.