Forum Bob Dylan Strona Główna
 
 FAQFAQ   FAQSzukaj   FAQUżytkownicy   FAQGrupy  GalerieGalerie   FAQRejestracja   FAQProfil   FAQZaloguj 
FAQZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   
I'm not there
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Bob Dylan Strona Główna -> Twórczość
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jesion
Absolutely Sweet Marie
Absolutely Sweet Marie


Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bielsko - Biała

PostWysłany: Sob 16:44, 29 Gru 2007    Temat postu: I'm not there

Nowy film o Dylanie i to ponoc bardzo oryginalnie nakręcony. Co prawda w Polsce będzie dopiero w lutym, ale może ktoś już skradł z internetu i obejrzał. Jeśli tak, to jestem ciekawy wrażeń.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dawidsu
Father of Night
Father of Night


Dołączył: 29 Gru 2006
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Śro 16:41, 02 Sty 2008    Temat postu:

Widziałem tylko trailer. Zamysł filmu, by nagrać kilka scen z życia Boba - każda z udziałem innego aktora - jest ciekawy i intrygujący. Ale słyszałem, że opinie są podzielone (a na temat którego filmu nie są)...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jade
Rolling Stone


Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 13:03, 08 Sty 2008    Temat postu:

Czekam na ten film, a po obejrzeniu trailera mój apetyt rośnie. Już tylko na podstawie migawek mogę powiedzieć, że Cate Blanchett robi wielkie wrażenie. Jest w tej aktorce coś co przedziwnie rymuje się postacią Dylana, dlatego pomysł zaangażowania jej do tej roli traktuję jako poważny sygnał, że reżyser czuje klimat. Obym się nie mylił.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
suze
Rolling Stone


Dołączył: 17 Lut 2008
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:27, 17 Lut 2008    Temat postu:

Z wielkim napięciem oczekiwałam na wejście filmu do kin 22.02.2008 a okazało się że premiera została przełożona na inny termin... Sad Wie ktoś może na kiedy??

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jesion
Absolutely Sweet Marie
Absolutely Sweet Marie


Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bielsko - Biała

PostWysłany: Pią 15:08, 21 Mar 2008    Temat postu:

Jakby ktoś miał napisy do "I'm not there", to byłbym ogromnie wdzięczny za przekazanie o nich informacji. Kolega ma film, ale nie mamy napisów i kiszka... Sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hypnotist collector
Rolling Stone


Dołączył: 29 Maj 2008
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:38, 11 Cze 2008    Temat postu:

...

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez hypnotist collector dnia Wto 17:06, 09 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mrs. Moonshiner
Idiot Wind
Idiot Wind


Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: from Desolation Row

PostWysłany: Śro 19:44, 03 Gru 2008    Temat postu:

Okropnie pusto na tym forum, ale dobrze chociaż, że takie istnieje, bo daje mi nadzieję, że Dylan nie jest zapomniany Smile

Ale do rzeczy.... Interesuję się kinem, więc siłą rzeczy obiło mi się o uszy, że powstał film o Dylanie, że Cate Blanchett dostała za swoją rolę Oscara, że obraz podobno z konceptem i niegłupi... W końcu po niego sięgnęłam i muszę zaznaczyć, że moja wiedza dotycząca Boba Dylana wtedy ograniczała się do tego, że istnieje. Tak, wiem - straszna ze mnie ignorantka Smile Po obejrzeniu filmu musiałam zbierać szczękę z podłogi i zaczęłam gorączkowo zbierać, czytać, słuchać oglądać wszystko dotyczące Boba. Jak nic popadłam w dylanomanię, która ciągle trwa. No ale miało być o filmie...

Zgodzę się z Tobą, hypnotist collector, że Cate się spisała na medal, jest genialna! Zdecytowanie mój ulubiony Dylan w filmie, szalenie podoba mi się też pomysł, żeby akurat Jude'a Quinna zagrała kobieta. Cate podziwiam od dawna, a po tej roli zaczynam kochać Wink To w jaki sposób "podrobiła" Dylana (a właściwie jego cząstkę) jest bezcenne. Ktoś się pewnie zaraz obruszy, że "jak to - podrobiła?!". A czemu to fałszerze nie mogą być artystami? Cool Magia tego filmu polega właśnie m.in. na tym, że im więcej się wie (o Dylanie, o kinie...), im szerszy ma się ogląd, tym więcej można "wyłuskać" z niego podobieństw, aluzji, momentów, w których puszcza się do nas oko, a mimo to ten film nie jest hermetyczny. Ba! Może nawet doprowadzić do dylanomanii Wink Za każdym kolejnym razem gdy go oglądam wychwytuję nowe rzeczy. Ale to, za co najbardziej go lubię to chyba jego przewrotność. Bo jak można nakręcić o kimś film i zatytułować go "I'm not there"? Szczególnie film o osobie, która w opinii publicznej zmienia się jak kameleon, nakłada niezliczone i kontrastujące ze sobą maski. Cud, miód i orzeszki Very Happy

Tym pierwszym postem witam szanownych userów i żywię nadzieję, że jeszcze jacyś się tu ostali Wink

Mrs. Moonshiner


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mrs. Moonshiner dnia Śro 19:45, 03 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pacio
Tweedle Dee
Tweedle Dee


Dołączył: 29 Gru 2006
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Śro 20:37, 03 Gru 2008    Temat postu:

Ja dziś tak krótko:

- witam nową użytkowniczkę ^^
- w zupełności zgadzam się z tezą, że Blanchet jest "najlepszym Dylanem" w filmie
- moja ulubiona scena to zdecydowanie tych kilka sekund, podczas których pojawiają się Beatlesi =D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Trapeze Artist
Rolling Stone


Dołączył: 04 Gru 2008
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Desolation Row

PostWysłany: Czw 18:58, 04 Gru 2008    Temat postu: I'm not There.

Witajcie! Jestem nowy na forum. Dylana wielbię od 2 lat.
Co do filmu.... bardzo mi się podobał szczególnie gra Blanchet i Heatha Wink
Nie spodobał mi się motyw z Ricahardem Gerem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mrs. Moonshiner
Idiot Wind
Idiot Wind


Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: from Desolation Row

PostWysłany: Pią 1:28, 05 Gru 2008    Temat postu:

Jeżeli chodzi o aktorów grających Dylana to uważam, że wszyscy wypadli świetnie. Nawet Richard Gere, za którym nie przepadam. Dlatego chciałabym dowiedzieć się co konkretnie Ci się nie podoba w jego postaci, Trapeze Artist? Chętnie popolemizuję Very Happy

Pacio napisał:
- moja ulubiona scena to zdecydowanie tych kilka sekund, podczas których pojawiają się Beatlesi =D

Uwielbiam całe garden party. Jest przerażająco-śmieszne i naszpikowane absurdem. Poza tym ci Beatlesi uciekający w tle za fankami... Laughing

Męczy mnie jedno pytanie - czy filmem, "w którym chcieliby żyć" Robbie i Claire w rzeczywistości miał być Renaldo i Clara?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pacio
Tweedle Dee
Tweedle Dee


Dołączył: 29 Gru 2006
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Sob 18:38, 06 Gru 2008    Temat postu:

To ja jeszcze napiszę, że nie porwała mnie w żadnym stopniu gra Heatha Ledgera. Podobnie jak w "Mrocznym rycerzu". Niezupełnie rozumiem swojego rodzaju fenomen tego aktora. Może po prostu sprawdziła się zasada mówiąca, że "smierć jest najlepszą reklamą"?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mrs. Moonshiner
Idiot Wind
Idiot Wind


Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: from Desolation Row

PostWysłany: Sob 19:11, 06 Gru 2008    Temat postu:

Uuuuu, no nie bluźnij, kolego Wink W I'm not there nie miał łatwego zadania - musiał zagrać drania tak, żeby widz i tak go polubił. Zauważ, że napisałam "widz", czyli przeciętny człowiek, a nie fan Dylana, który będzie go wyznawał choćby nie wiadomo co Wink

A w roli Jokera... Oglądałam "Mrocznego rycerza" nie wiedząc nic o śmierci Ledgera i i jego postać zupełnie mną zawładnęła. Śmiało mogę powiedzieć, że skradł cały film dla siebie i gdyby nie TEN Joker to Batman straciłby cały swój kunszt i przerażającą magię. Mam porównanie do Jokera Nicholsona, no ale nawet bez porównania... To, co Ledger zrobił z tą postacią, jaki nadał jej sens... Genialnie wyłożył całą jego przerażająco logiczną życiową filozofię pod maską szaleńca. Aktorski majstersztyk, ot co. I tej wersji będę się trzymać Wink

edit: P.S. Czy ten temat nie powinien przypadkiem znaleźć się w forum "Reszta"? W końcu Dylan nie tknął przy tym filmie palcem, no oprócz tego, że był główną inspiracją Laughing


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mrs. Moonshiner dnia Sob 20:13, 06 Gru 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jesion
Absolutely Sweet Marie
Absolutely Sweet Marie


Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bielsko - Biała

PostWysłany: Wto 22:36, 09 Gru 2008    Temat postu:

Wybaczcie, jakoś nie chce mi się nad tym rozwodzić, ale mnie się nie podobało. Blanchet zrobiła z Dylana przestylizowanego i zmanierowanego snoba. Trzymała ręce przy twarzy jak on i sypała cytatami z "No direction home". I w ogóle po co tak kombinować, że nie była Dylanem tylko jakimś innym kolesiem, a i tak wiadomo, że chodzi o Dylana? Fajne fragmenty były, nie powiem, ale ogólnie jakoś za "artystycznie" na siłę...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mrs. Moonshiner
Idiot Wind
Idiot Wind


Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: from Desolation Row

PostWysłany: Wto 23:16, 09 Gru 2008    Temat postu:

No nie tyle cytatami z "No Direction Home" co "Dont Look Back" i "Eat The Document". Ja się wcale nie czepiam szczegółów, to ma swoje znaczenie. Przynajmniej dla mnie. Cały film w ogóle to jeden wielki cytat, kłębowisko aluzji. Aż przeraża mnie myśl, że niektórych z nich nigdy nie odkryję.

Pewnie, że chodzi o Dylana, ale tylko o jego część - stąd różne imiona. Gdyby nazwać każdą postać "Dylan" dostalibyśmy obraz nieco awangardowej, ale jednak chronologicznej biografii (od małego chłopca po współczesnego dojrzałego człowieka). A chodziło chyba o to, żeby pokazać, że Dylan jest nimi wszystkimi i żadną z nich jednocześnie. Wiem, brzmi obłąkańczo Very Happy Prosta, klasyczna biografia okropnie zafałszowałaby obraz. Przynajmniej według mojej oceny, bo jestem z tych ludzi, którzy twierdzą, że Dylan zrozumiany to nie Dylan Mr. Green Możecie mnie ukamienować Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jesion
Absolutely Sweet Marie
Absolutely Sweet Marie


Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bielsko - Biała

PostWysłany: Śro 17:12, 10 Gru 2008    Temat postu:

Nie no wiem, że idea jest taka żeby pokazać Dylana z wieloma twarzami (vide plakat z filmu), ale w wypadku Blanchet, która wyglądała i zachowywała się jak Dylan (czy przynajmniej próbowała), to nie wiem po co dawać jej imię inne niż Bob.

No cóż, widziałem film raz, więc na pewno dużo mi umknęło, ale po prostu jakoś mnie nie przekonała ta "awangardowość". Moim zdaniem, w planach reżysera miało być wielkie dzieło, a wyszło jedynie wrażenie, że taka była intencja. Vive l'art! Laughing


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jesion dnia Śro 17:13, 10 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Bob Dylan Strona Główna -> Twórczość Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Style edur created by spleen & Programy.
Regulamin