Forum Bob Dylan Strona Główna
 
 FAQFAQ   FAQSzukaj   FAQUżytkownicy   FAQGrupy  GalerieGalerie   FAQRejestracja   FAQProfil   FAQZaloguj 
FAQZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   
Pat Garrett and Billy the Kid

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Bob Dylan Strona Główna -> Twórczość
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pacio
Tweedle Dee
Tweedle Dee


Dołączył: 29 Gru 2006
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Śro 17:46, 10 Sty 2007    Temat postu: Pat Garrett and Billy the Kid

Jest to jeden z lepszych westernów jakie oglądałem. Oczywiście ze wspaniałą muzyką Boba Dylana (kolejne kawałki lecą stosunkowo często, więc naprawdę jest czego słuchać). Co więcej Robert zagrał w filmie rolę Aliasa, który co prawda nie jest postacią pierwszoplanową, ale też na pewno nie epizodyczną. Polecam.

A co wy sądzicie o tym filmie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Johanna
Rolling Stone


Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 23:41, 12 Sty 2007    Temat postu:

Nie oglądałam. Niestety.
Niosę dobrą nowinę - Owy film będzie na programie Ale! Kino w czwartek 18 stycznia. Smile Niedobrze się składa, że ja od pewengo czasu tego programu nie posiadam. Confused


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Matt_BlueSky
Man of Constant Sorrow
Man of Constant Sorrow


Dołączył: 23 Sty 2007
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Highway 61

PostWysłany: Wto 14:35, 23 Sty 2007    Temat postu:

Także żałuję, że nie obejrzałem filmu, a poluję na niego od dawna. Niestety nie ma co mówić o wypożyczeniu filmu z '73 roku już o dvd nie mówiąc :/ dlaczego najlepsze jest tak niedostępne?
Pozdrawiam wszystkich równie uciemiężonych


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mr.Tambourine
Idiot Wind
Idiot Wind


Dołączył: 30 Gru 2006
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Highway 61

PostWysłany: Śro 13:15, 14 Lut 2007    Temat postu:

Film ten nazwałym raczje antywestrnem, ale zgodze się, że jest świetny. Miałem okazję obejrzeć go tylko raz, ale nadal pozostaje w pamięci.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jade
Rolling Stone


Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 10:34, 23 Lut 2007    Temat postu:

Rzeczywiście nie jest to stereotypowy western. I moim zdaniem to zaleta.
Dużo jest w fimie przemocy. Przyjaźń miesza się z wrogością, a życie od śmierci dzieli bardzo cienka granica.
Podobno Alias, którego gra Bob Dylan rzeczywiscie był jednym z członków bandy Kida. Postać ta nie jest w fimie wyraźnie określona, co dla jednych jest wadą, dla innych zaletą. Można powiedzieć, że Alias jest jak Dylan - zagadkowy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rolling Stone
Rolling Stone


Dołączył: 17 Mar 2007
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pabianice, Łódzkie

PostWysłany: Śro 23:14, 11 Kwi 2007    Temat postu: Bobek alias Alias :)

Skadinad Ale Kino chyba znowu kilka dni temu wyemitowalo Pata Garretta. Jest w Polsce do kupienia wersja DVD, w Media Markt i w Empiku na pewno, ale kosztuje ok 60 zl i wydawca zaoferowal doskonala wersje mono... wiec lepiej nie mowic... :]

A film rzeczywiscie jest super... Chociaz Bob w wybitnej formie aktorskiej to moim zdaniem nigdy nie byl i nie bedzie... acz na przyklad "Masked and anonymous" mnie zachwycilo, ogladalem juz ze 3 razy i coraz chetniej wracam... normalnie metafora jego zycia plus kilka jego madrosci... zwlaszcza koncowa scena, kiedy transportuja go do wiezienia a on wyglasza genialny monolog, konczacy sie zdaniem "I stopped trying to figure everything out a long time ago".

Jak sie wyspie to przytocze caly ten monolog, normalnie kwintesencja dylanologii Smile

Widzial ktos z Was ten film??

Natomiast Alias rzeczywiscie jest tak samo tajemniczy jak Dylan, chociaz gra aktorska tutaj pozostawia sporo do zyczenia. No ale Bob jaki by nie byl to zawsze i tak bedzie genialny Smile I ta muzyka... zwlaszcza instrumentalne Main Title Theme i Final Theme... az trudno sobie wyobrazic ze Dylan jest zdolny do zrobienia i zagrania tak swietnej muzyki - nie to zebym nie lubil jego muzyki, bo ja uwielbiam, no ale tutaj naprawde jest przeblysk kompozytorski.... a przeciez on niby tylko "Songwriter and danceman" Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jade
Rolling Stone


Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 12:02, 13 Kwi 2007    Temat postu:

Dylan jako Alias nie tyle gra, ile po prostu jest obecny. Częściowo wynika to z faktu, że nie ma przygotowania aktorskiego, a częściowo z przyczyn obiektywnych. Peckinpach w trakcie zdjęć do filmu miał duże problemy z wytwórnią, która ostro ingerowała w scenariusz, w rezultacie czego ostateczny efekt nie pokrywa się z tym co założył sobie reżyser. Kłótnie z ludźmi z Hollywood nie stwarzały właściwej atmosfery do twórczego rozwinięcia postaci Aliasa w scenariuszu. To co jest widoczne na ekranie jest więc w jakim sensie pokłosiem burzy wokół filmu.
Myślę, że nie ma przypadków. Stało się tak jak się stało. Dylan w tej roli wprawdzie nie ma zbyt wiele do zagrania, ale dzięki swej osobowości, bezwiednie manifestującej się na ekranie jest postacią tajemniczą i wymykającą sie jakimś próbom jednoznacznego określenia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jesion
Absolutely Sweet Marie
Absolutely Sweet Marie


Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bielsko - Biała

PostWysłany: Czw 20:39, 18 Paź 2007    Temat postu:

Dylan chyba upiekł dwie pieczenie przy jednym ogniu, bo z jednej strony zagrał w tym filmie w ramach akcji zerwania z wizerunkiem barda pokolenia, który mu bardzo ciążył, a z drugiej strony, tak jak mówicie, udało mu się stworzyc bohatera dziwnego i tajemniczego, a przez to w dużym stopniu pozostał takim jakim bywał w poprzednich latach.
A sam film jest śmieszny, pełno twardzieli spod ciemnej gwiazdy, przeciągających głoski i pijących whisky. Najlepszy jest James Coburn - typ idealny kowboja. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mrs. Moonshiner
Idiot Wind
Idiot Wind


Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: from Desolation Row

PostWysłany: Sob 16:05, 06 Gru 2008    Temat postu:

Dla wszystkich szczęśliwych posiadaczy TCM: Patt Garrett i Billy Kid 11.12.2008 (czwartek), godz. 23:00

Zależy mi bardzo na tym, żeby dorwać ten film, ale niestety będę chyba musiała poczekać, aż wyemituje go poczciwa Telewizja Polska Rolling Eyes Chciałam go obejrzeć nie tylko ze względu na Dylana (chociaż teraz mam dodatkowy powód), ale przede wszystkim z kronikarskiego obowiązku Wink W końcu został okrzyknięty antywesternem deheroizującym rabusiów i w ogóle demaskującym prawdziwe oblicze dzikiego zachodu. Hmmm... zobaczymy... Oby.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pacio
Tweedle Dee
Tweedle Dee


Dołączył: 29 Gru 2006
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Sob 18:30, 06 Gru 2008    Temat postu:

To ja dorzucę jeszcze swoje przysłowiowe trzy grosze. ^^ Przed "Pat Garrett & Billy the Kid" tzw. antywesternów było w światowym kinie już kilka.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mrs. Moonshiner
Idiot Wind
Idiot Wind


Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: from Desolation Row

PostWysłany: Sob 18:39, 06 Gru 2008    Temat postu:

No ale tylko ten jeden jedyny jest z Bobem Very Happy Nie szaleję jakoś za westernami (chociaż uwielbiam nową wersję 3:10 do Yumy), więc do zapoznania się ze zjawiskiem antywesternu wybieram akurat "Pata..." Wink

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mrs. Moonshiner dnia Sob 18:40, 06 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pacio
Tweedle Dee
Tweedle Dee


Dołączył: 29 Gru 2006
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Sob 18:45, 06 Gru 2008    Temat postu:

I bardzo dobrze, bo nawet gdyby nie patrzeć na epizodyczną rolę Boba, to jest to po prostu świetny western. ^^

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jesion
Absolutely Sweet Marie
Absolutely Sweet Marie


Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bielsko - Biała

PostWysłany: Sob 23:28, 06 Gru 2008    Temat postu:

Wszystkim adeptom studiowania zjawiska antywesternu nakazuję zapoznac się z filmami Sergia Leone a szczególnie z "Pewnego razu na dzikim zachodzie" oraz z "Dobrym, złym i brzydkim" (Clint Eastwood rules)! Wink To są arcydzieła gatunku!

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jesion dnia Sob 23:29, 06 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pacio
Tweedle Dee
Tweedle Dee


Dołączył: 29 Gru 2006
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Nie 23:19, 07 Gru 2008    Temat postu:

A ja z kolei proponuję przed "Dobrym, złym i brzydkim" obejrzeć dwie poprzednie części "dolarowej trylogii" ("Za garść dolarów" oraz "Za kilka dolarów więcej"), bo co prawda "The Good, the Bad & the Ugly" jest zdecydowanie najlepszy, ale warto znać tło przedstawionej w nim historii.

Z antywesternów nie będących jednocześnie tzw. spaghetti westernami polecam "Dziką bandę" Sama Peckinpaha.

A poza tym należy oczywiście obejrzeć kilka westernów, zanim zabierzemy się za te "anty". ^^ Tutaj wymienię chyba te najbardziej klasyczne tytuły: "Skarb Sierra Madre", "W samo południe", "Siedmiu wspaniałych" oraz nieco późniejszy "Butch Cassidy i Sundance Kid".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jesion
Absolutely Sweet Marie
Absolutely Sweet Marie


Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bielsko - Biała

PostWysłany: Wto 22:24, 09 Gru 2008    Temat postu:

Ja strasznie lubię westerny z Henrym Fondą (gra we wspomnianym "Pewnego razu na..."). To jest genialny aktor, jest też w filmie "Grona gniewu" z 1940 r. (na podstawie książki Steinbecka), jeśliktoś lubi takie stare klimaty. Ten film to zresztą Biblia dla folkowców: klimaty czasu kiedy żył i tworzył Woody Guthrie. Podróż z Oklahomy do Kalifornii, "dustbowl", wyzysk robotników i główny motyw przewodni czyli "Red River Valley", wykonywany potem m.in. przez Peta Seegera. Springsteen napisał piosenkę "The ghost of Tom Joad" zainspirowany tym filmem. A Dylan też coś wspominał o nim w "Kronikach". Polecam!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Bob Dylan Strona Główna -> Twórczość Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Style edur created by spleen & Programy.
Regulamin